To najtrudniejsze powitanie, bo do niedawna dotyczyło tylko jednej osoby. Dziś to kilkanaście, może kilkadziesiąt, które mi kibicują.
Jednak gdyby nie ta jedna osoba, z którą rozumiem się w zasadzie bez słów, ten projekt nie dotrwałby do końca 1999 roku. To czas ostateczny, krytyczny i nieprzesuwalny, w którym osoby te musiały wprowadzić swoje „DZIEŃ DOBRY”; Stać się OBYWATELAMI rzeczywistości, bez wyboru. To moment, w którym obie byłyśmy sobie wzajemnie niezbędne, potrzebne. To czas, kiedy wzajemnie ratowałyśmy sobie życie.
Bardzo, bardzo ci dziękuję za każdą minutę twojej interpretacji projektu, który przecież już 58 lat temu miał swoje przyczyny, powody i znalazł twarde argumenty, by powstać, ale na tyle przerósł moje możliwości, że praktycznie stałam się DROGĄ jego realizacji.
W tym roku przeszedł demokratyczny chrzest w całości. DZIĘKI TOBIE. Mieszkający w TOBIE CZŁOWIEK i OBYWATEL zawsze szuka nie kropki nad „i” a „.” po zdaniu.
I choć tę naukę przyswajałam sobie każdego dnia, nie nauczyłabym się jej wprowadzać, gdybyś mi każdego dnia nie pokazywała jak się to robi.
Ewa Macioszczyk
Wrocław, dnia 20 września 2020 roku