Tego "dzień dobry" praktycznie nie wolno mi się było uczyć. Od dziecka wpajano mi bezskutecznie, że jedynym wartym powitania projektem jest ten i tylko ten, który dla mnie przygotowano, w roli, która jest już ustalona.
Żyłam jak w GETCIE DOBRA, wokół którego unosiły się gęsto opary ZŁA. W dzień próbowałam być tego DOBRA obywatelem, w nocy cała pamięć o tym, co robiłam i z kim wypłukiwała mi się, rano nie pozostawiając nawet śladu.
Dziś wiem, że CZŁOWIEK nie musi być OBYWATELEM, by pozostać tym, kim jest i że staje się najpierw gospodarzem własnego systemu DNA, a potem cudzych. Taka przynajmniej jest logika pierwszeństwa systemów. Najpierw KTOŚ a potem COŚ.
OBYWATEL jest i musi być CZŁOWIEKIEM, choćby dlatego, że te dwa słowa zostały wymyślone przez jedyną żywą istotę na Świecie, która jest zdolna do takiego działania - CZŁOWIEKA. Jednak ten jedyny WYMYŚLACZ SŁÓW, zanim sam je zdoła przyswoić, zrozumieć, czy choćby poczuć w swojej głowie, ma umiejętność i dla mnie całkowicie obcą konieczność, napełniania głów cudzych li tylko ich interpretacjami.
Dziś wiem, że ta konieczność została zablokowana w momencie, kiedy stałam się gospodarzem cudzych systemów, na długo za nim stałam się gospodarzem swojego.
Dziś, mogę powiedzieć, bez potrzeby udowadniania, bo już w pełnym doświadczeniu, że gdyby nie WY, których nazywam tu NIEZAINTERESOWANYMI, projekt ten nie wyszedłby poza systemowy zapis zero jedynkowy.
DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM OBYWATELOM W POLSCE I ZA GRANICĄ ZA POWIERZENIE MOJEMU ŻYCIU TAK OGROMNEGO ZADANIA.
Ponieważ dbaliście na bieżąco, by zadanie to było realizowane każdego dnia, ten projekt należy do WAS i od WAS zależy, czy jego cel zostanie osiągnięty:
...DLA DOBRA WSPÓLNEGO PRZECIWKO ZŁU NIE CZŁOWIEKOWI...
CZŁOWIEK TYM WIĘKSZE RZECZY ZOSTAWIA NA TYM ŚWIECIE, IM MNIEJ JEST TEGO ŚWIADOMY.
Ewa Macioszczyk
WROCŁAW, 20 września 2020 roku