Katastrofy podobno nie zmieniają kierunku zdarzeń, a co najwyżej przyspieszają zmiany, odsłaniając nieuświadomione czy uśpione możliwości tkwiące w człowieku.
Zastanawiam się, co czeka dziś mnie – człowieka i obywatela, który w takim bądź innym sensie zawsze pozostawał na zewnątrz wszystkiego i, mimo że zawsze był do dyspozycji wszystkich i wszystkiego, nigdy nikomu i niczemu nie uległ. Nawet śmierci, mimo że przełomy, kryzysy, kataklizmy, zarazy działały na mnie jak narkotyki. Bardzo szybko uzależniłam swoje życie od otwierania go właśnie w tym momencie, kiedy miały największą siłę niszczenia czy zabijania.
Ewa Macioszczyk
Wrocław, 14.12.2020
Zastanawiam się teraz, czy odnalezienie braku różnicy, między dwoma frazami:
CZŁOWIEK I OBYWATEL
TO
OBYWATEL I CZŁOWIEK
może stać się wreszcie początkiem zdarzeń, które staną się podstawą do życia zgodnego z własną tożsamością.nie będą