Czy można być na TO przygotowanym

 ...no to sprawdźmy to najpierw w archiwum pamięci.

„Czy można być gotowym i nieprzygotowanym?

No jasne!

Nie byłam Pawle Budrewicz przygotowana na Twój tekst:

 <Chętnie wydałbym pieniądze na to, aby większość naszych tzw. polityków wysłać w kosmos - najchętniej w ten zimny i odległy. To byłaby dopiero dobra kosmiczna inwestycja. I zwróciłaby się zaraz po starcie. A zatem - startup!>

Nikt nie jest przygotowany na chwile, która jest przed nim. Co najwyżej może próbować się z nią zmierzyć. Mierzyć się może COŚ z CZYMŚ a nie NIC z CZYMŚ. Pusta kieszeń może spokojnie poczuć spotkanie z pełną i pełna niewątpliwie przygotowana jest na pełne zrozumienie swojej różnicy między sobą a swoją alternatywą. Ale czy jest możliwe by być gotowym toczyć każdego dnia walkę o Tożsamość, zwyciężać i każdego dnia być co raz mniej przygotowanym na to by z niej skorzystać?       

I nie jest to filozofia.

Kiedy przeczytałam Twój tekst Pawle Budrewicz w pierwszej chwili zelektryzowałeś mnie. Oto znalazłam pierwszego w życiu geniusza z którym można budować. Ty będziesz całkował, mówił o tezach, a ja będę fizycznie pokazywać miliony dowodów, na potwierdzanie  tego o czym mówisz.

Genialne. Co?! Ty jesteś Geniuszem, ja jestem genialna. Ty o TYM mówisz, ja to robię. No właśnie...

Do tej pory takie spotkania rejestrowałam wyłącznie w PROGU. Były to zawsz chwilowe momenty, w których ktoś się tu zjawiał, żeby wyjść, właśnie wtedy kiedy ja zamierzałam wejść. Takie dobre poczucie "Zwalniającego się i zwalnianego miejsca".

Niby jest wszystko w porządku. Nikt nikomu nie przeszkadza /no może na chwile - w PROGU/. Nikt nikomu nie zabiera niczego.

No tak... Z Tobą jest jednak inaczej. Ty tak jak i ja już dawno wyczaiłeś, że życie nie zmienia się w ten sposób. To nie "mienianie się". Wyjście ani wejście to nie zmiana pokoi. Wszystkie przecież znajdują się w tym samym DOMU, tej samej POLSCE, tym samym ŚWIECIE.

Nie dokończę tej opowieści. Dzika kaczka Ibsena dotyczy nas obu ale mnie bardziej.

Jest tam nawet nie wiesz jak zimno i odlegle. I dlatego nie potrafię tam wysłać nikogo. Nikt na to nie jest przygotowany”.

Tekst ten został opublikowany w moim już nieistniejącym blogu „CZŁOWIEK MOŻE” pod adresem piaskownica000.pl, opublikowanym 12 kwietnia 2015 roku. Poza dwoma błędami w kategorii tzw. literówki, które poprawiłam,  jest on wiernie odtworzonym tekstem, który powstał w momencie, w którym reasumpcja całej historii mojego bytu jako OBYWATELA POLSKI /proszę mi wybaczyć za tę nazwę, której nie ma w żadnym dowodzie, potwierdzającym fakt, że takie państwo istniał, czy istnieje/ mogła dać tylko jeden wynik: CZŁOWIEK to PASOŻYT. Kanwą tego tekstu stał się tekst opublikowany przez Pawła Budrewicza w redagowanym przez niego blogu.

Nie pamiętam, co konkretnie pisał /coś o projekcie Wilczka?/, ale pamiętam stan, w który weszłam po przyswojeniu sobie Jego treści. Gdyby nie to zdanie kończące Jego publikację:

"Chętnie wydałbym pieniądze na to, aby większość naszych tzw. polityków wysłać w kosmos — najchętniej w ten zimny i odległy. To byłaby dopiero dobra kosmiczna inwestycja. I zwróciłaby się zaraz po starcie. A zatem — startup!"

, podpisałabym się pod jego tekstem, bez wahania.

Nieco później zostałam wciągnięta na Jego listę NAJCIEKAWSZYCH LUDZI W POLSCE. Czy coś takiego? Zajęłam na niej jakieś 13 czy 16 miejsce.

Nigdy nie chciałam być nawet malutką gwiazdeczką. Mówiłam nie raz, że marzę o tym, by być ZWYKŁYM ZJADACZEM CHLEBA. Stąd odleciałam /tak mi się wydawało wówczas, że to zrobiłam/ te pięć lat temu wraz z chęcią Pawła Budrewicza i swoim, by spróbować połączyć wszystko razem i… zamarzłam.

No, nie zupełnie. Zamarzła warunkowa chęć pomysłodawcy, tak jak zamarzł projekt Wilczka. Ponieważ na tej DRODZE jednym z moich przyjaciół stało się słowo HIBERNACJA, przeżyłam, po to, by zająć  się wydłubaniem błędu. Brak pieniędzy nigdy nie był moim problemem, by stać się OBYWATELEM PROJEKTU i poczekać na odpowiedni czas, w którym projekt ten byłby gotowy i przygotowany do otwarcia.  

A ponieważ ŻYCIE TO COŚ WIĘCEJ, NIŻ MARZENIE O NIM, a zobowiązanie wobec Pawła Budrewicza i swojego projektu, to racja stanu całego mojego projektu, publikuję po niżej tekst, w którym chciałabym pokazać jako PRZEDSIĘBIORCA, nie „STARTUPowczyni”, czyli po polsku, że gazeta obywatelTOczlowiek.pl, ma sposób, by nie zamrażać obywateli, których zaczyna finansować, a płacąc egzekwować ich obowiązek do tego, by pracowali dobrze.

Nikt nie jest przygotowany na chwilę, która jest przed nim. Co najwyżej może próbować się z nią zmierzyć. Pusta kieszeń jest w pełni gotowa na spotkanie z pełną, ale może całkowicie nie być przygotowana na przyjęcie jej rezultatu; Pełna niewątpliwie gotowa jest na pełne zrozumienie swojej różnicy między sobą a swoją alternatywą, jednak zupełnie nie być przygotowana na konieczność rezygnacji z prawa do używania tak oczywistego faktu.

Czy jest możliwe by od początku swojego życia, być gotowym, by toczyć swoje życie zgodnie z własną tożsamością, każdego dnia, toczyć go czasem po równinach, czasem po wybojach, często się wykolejając, bywa, będąc jak aniołek, ale zawsze prędzej czy później podjąć decyzję o powrocie do toczenia go na tej samej DRODZE, kontynuować tę decyzje przez 64 lata, całkowicie oficjalnie, wjechać ze sobą i swoją decyzją do Sądu RP i otrzymać w nim wyrok w IMIENIU WSZYSTKICH OBYWATELI i nie być przygotowanym na zmierzenie się z faktem, że ŻYCIE ZGODNE Z MOJĄ TOŻSAMOŚCIĄ to UTOPIA i  nie mam szans na znalezienie, choćby jednego inwestora, który by zbudował tory pt. … dla dobra wszystkich, przeciwko złu…        

I nie jest to filozofia, a fakt”.

Dalszą część tekstu wykonanego, na kanwie tekstu Pawła Budrewicza nie zmieniam, bo ma on historyczne znaczenie, nawet jeśli zawiera błędy.

Stan mojej HIBERNACJI uważam za zakończony.

Powinnam jeszcze tylko otoczyć się cienką, ale ciepłą warstwą Okołoświątecznego Opowiadania pt. Pociąg do Ż, by mój projekt dotar do CELU, który się opłaca.

Zapraszam w podróż DOKOŁA i DOOKOŁA SIEBIE SAMEGO. To najlepszy i sprawdzony sposób, by nie bać się szczepionki, przechowywanej w -75 st. C, bo ŻYCIE ma o wiele wyższą temperaturę, by przeżyć, ale by żyć musi czasem potrzebować pomocy i pracy geniuszy, którzy czasem pracują w bardzo niskich temperaturach.

        Ewa Macioszczyk, na kanwie dobrych myśli Pawła Budrewicza, które inspirują do działania.

        Wrocław, dnia 28.12.2020


Komentarze

 W tej chwili nie ma żadnych komentarzy. Twój może być pierwszy!

Popularne w ostatnim miesiącu


           
Copyright © 2025 Obywateltoczlowiek.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone. Projekt i wykonanie Ambicode dla Obywateltoczlowiek.pl.
Polityka cookies   

Uwaga! Niniejsza strona wykorzystuje pliki cookies. Informacje uzyskane za pomocą cookies wykorzystywane są głównie w celach statystycznych. Pozostając na stronie godzisz się na ich zapisywanie w Twojej przeglądarce.